Po raz kolejny Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) przekazała do różnych instytucji ulotki zawierające Kodeks dobrych praktyk w ogrodnictwie wobec roślin inwazyjnych obcego pochodzenia. Każdy działkowicz zna uprawiane na działce rośliny, ale nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego, że część z nich należy do roślin inwazyjnych, które wydostają się poza ogrodzenie ogrodu i ograniczają występowanie rodzimej flory.

Celem Kodeksu jest zapobieganie przedostawaniu się z ogrodów i terenów zieleni do środowiska przyrodniczego roślin należących do gatunków obcych.

Kodeks przeznaczony jest dla wszystkich osób uprawiających własne ogrody z roślinami ozdobnymi, owocowymi czy miododajnymi, którym bliska jest przyroda i które chciałyby się przyczynić do jej ochrony.

W Polsce występuje około 3500 gatunków roślin naczyniowych, z czego rośliny obcego pochodzenia stanowią aż 30%, a 1,5% gatunków stanowi zagrożenie dla polskiej flory. Często zdarza się, że przywozimy pamiątki z wakacji w postaci różnych „ładnych” roślin, których biologii nie znamy i rośliny szybko rozprzestrzeniają się. Część roślin przywędrowała do nas lata, a nawet stulecia temu, a teraz w ślad za nimi podążają szkodniki które ciężko jest zwalczyć.

Dlaczego obce gatunki są niebezpieczne?

Niektóre rośliny nadmiernie i szybko rozrastają się opanowując coraz większe powierzchnie i wypierają rodzime gatunki roślin, np. w Karkonoszach i Beskidzie Śląskim rośnie naparstnica purpurowa, a Bieszczadzkim Parku Narodowym w okolicach Wołosatego rośnie rudbekia naga. W ten sposób ulegają przekształceniu kiedyś naturalne siedliska roślinne, co skutkuje ograniczaniem bazy pokarmowej dla zwierząt – łąki porastają nawłocie: kanadyjska, późna i wąskolistna oraz rdestowce. Niektóre rośliny inwazyjne stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt, powodując alergie lub poparzenia – barszcz Sosnowskiego i Mantegazziego (kaukaski).

Do gatunków obcych należą min.: bożodrzew gruczołowaty, kolczurka klapowana (pnącze), rdestowiec czeski, sachaliński, trojeść amerykańska. W przypadku uprawy tych roślin należy zwracać uwagę, aby nie przedostały się za przysłowiowy płot.

Szczególną ostrożność podczas uprawy należy wykazać wobec: aronii śliwolistnej i Lamarca, astrów nowobelgijskich, wierzbolistnych, kolcozwoju pospolitego (jagoda goji), łubinu trwałego, robinii akacjowej (akacja), róży pomarszczonej, słonecznika bulwiastego (topinambur), sumaka octowca czy winobluszczu zaroślowego.

Pełną listę roślin uprawianych i uznawanych za inwazyjne, dla których zaleca się szczególne środki ostrożności można znaleźć pod adresem:
http://projekty.gdos.gov.pl/kdpo-lista-pozostalych-roslin-nalezacych-do-inwazyjnych-gatunkow-obcych

A jeśli mamy w ogrodzie rośliny inwazyjne?

Wszelkie odrosty korzeniowe należy niszczyć, podobnie należy czynić z przekwitłymi kwiatostanami. Zanim wysypią się nasiona należy zerwać kwiaty i zalać wrzątkiem aby zniszczyć nasiona. Można przefermentować kwiatostany i wyrzucić na kompost – wówczas szybciej się rozłożą. Pod żadnym pozorem nie wolno wyrzucać roślin za ogrodzenie albo do lasu!

Jako ogrodnicy możemy uprawiać rożne rośliny ale najlepiej rodzime gatunki, a rośliny inwazyjne należy ograniczyć do niezbędnego minimum. Pamiętajmy o tym, że odmiany botaniczne oraz formy geograficzne roślin inwazyjnych można uprawiać ale zawsze trzeba mieć na nie oko.

Więcej szczegółów na:

http://projekty.gdos.gov.pl/files/artykuly/36446/Rosliny_obcego_pochodzenia_w_PL_poprawione.pdf

Opracowano na podstawie Kodeksu dobrych praktyk w ogrodnictwie.

źródło:www.pzd.pl